Saturday, February 26, 2011

party all year round

Kiedyś najbardziej brzydziło mnie w dzieciach, że są uflejane od czubka głowy po okolice pasa. Dodatkowo zwykle miały coś wtartego we włosy, lepkie łapy i zasmarkane nosy. Nie noszą czystych ubrań nawet rano, bo pierwsza rzecz po obudzeniu to zjeść śniadanie (Łusia), wylać śniadanie (Olaf). Do tego te rajstopy i wciągnięta w nie koszulka. Kupy, pieluchy, smarki, gdzie estetyka gdzie design? Myślę tak co wieczór obskrobując nożykiem boki stołu, odmaczając godzinę łusine krzesełko, czy wysiągając z kosza na bieliznę bardzo ważne dokumenty. Podłoga ciągle się klei, a z mojego ulubinego kubka zostało tylko ucho.

Cześć i chwała parze królewskiej!

3 comments: